Makaron, to jedno z moich ulubionych dań. Uwielbiam go w każdej postaci.
Ale odkąd staram się ograniczać gluten, makaron już tak często nie gościł na moim talerzu.
Jaka była moja radość, gdy okazało się, że nawet zwykłe dyskonty w swojej ofercie mają ciekawe propozycje dla bezglutenowców.
Makaron kukurydziany, z zielonego groszku, z ciecierzycy....Szczęście ;)
Tym razem zdecydowałam się na makaron z zielonego groszku.
Oprócz tego, że jest on #nogluten, to jeszcze ma większą zawartość białka (składnika budującego nasze ciało) w porównaniu do tradycyjnego makaronu.
Ja się tu o makaronie rozpisuje, a post miał Carbonary dotyczyć, zatem już przechodzę do sedna.
Każdy szanujący się kucharz ma swój przepis na tą potrawę. Ja zainspirowana moim idolem Jamiem Olivierem i ograniczona do polskich składników proponuję następującą recepturę.
Składniki (na 2 osoby):
- makaron z zielonego groszku 200 g. (przygotuj jak podano na opakowaniu),
- dobrej jakości boczek wędzony (około 70 g),
- 3 żółtka,
- natka pietruszki (4 łyżki),
- parmezan (około 25 g, ale można dodać więcej),
- sól i pieprz do smaku.
Przygotowanie:
Makaron gotujemy. W tym samym czasie na patelni podsmażamy boczek pokrojony w kostkę (jeśli jest chudy, to dodajemy trochę oliwy).
Żółtka "roztrzepujemy" w miseczce, dodajemy starty parmezan, szczyptę soli i pieprzu.
Gdy makaron się ugotuje dodajemy go na patelnię do usmażonego boczku (zostaw trochę wody z makaronu). Następnie wsypujemy natkę pietruszki i wlewamy kilka łyżek wody makaronowej (po to, żeby mieć bazę sosu).
Zdejmujemy patelnię z ognia i wlewamy żółtka i mieszamy
(po chwili żółtka lekko się zetną i powstanie kremowy sos).
Uwaga, żeby nie robić tego na ogniu, bo wtedy zamiast sosu powstanie "jajecznica".
Smacznego.
Comments